Aktualności

W BWA

Urzeczywistnienia Hanny Ewy Masojada

Termin wystawy 12-07-2014 - 31-08-2014
Miejsce Wystawy ul. Piastów Śląskich 1

Hanna E. Masojada ukończyła studia inżynierskie (Politechnika Warszawska), studiowała filozofię (Uniwersytet Warszawski). Studia artystyczne odbyła na Wydziale Malarstwa Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie i w poznańskiej Wyższej Szkole Sztuki Stosowanej „Schola Posnaniensis”. Zajmuje się malarstwem na płótnie i na jedwabiu oraz rysunkiem. Miała kilka wystaw indywidualnych (Warszawa, Bydgoszcz, Puławy, Szczawno Zdrój), brała udział w kilkunastu wystawach zbiorowych i plenerach artystycznych. Jej obrazy znajdują się w kolekcjach publicznych i prywatnych w kraju i za granicą. Mieszka w Warszawie.


Jerzy Brukwicki
Urzeczywistnienia Hanny Ewy Masojada

Idę w kierunku odszukania sprawy najważniejszej dla mnie: znalezienia przestrzeni malarskiej, zawierającej w sobie rzeczywistość otaczającą człowieka – mówiła o swojej twórczości w jednej z wypowiedzi kilka lat temu Hanna Ewa Masojada. – Maluję obraz, a to przestrzeń poza nim podtrzymuje cel do którego dążę. Zaczynała od malarstwa pejzażowego. Istotnym motywem jej obrazów stała się nie mająca granic metafizyczna przestrzeń. Obrazowała ją swoją wyobraźnią i wrażliwością, określała w sensie filozoficznym i fizycznym. Rejestrowała jej konfiguracje i struktury, światło i koloryt. Opisywała jej trwanie i przemijanie. Układy barwnych plam, płaszczyzn, konturów sugerowały kamienie, kokony, w których zamieszkiwały nasze myśli, przeżycia, nastroje, emocje, marzenia. Z biegiem czasu artystka redukowała motywy, upraszczała formy.
Dziś jej obrazy koncentrują się na jednym motywie, trudnym do przedmiotowego określenia, ale bardzo wyrazistym formalnie – pisze Waldemar Baraniewski w katalogu jej najnowszej wystawy „Urzeczywistnienie”. - Masywne, monolityczne kształty, pochodna przyjętego formatu i zarazem sedno przedstawienia. To malarstwo niemal minimalistyczne, ale nie w znaczeniu jaki „minimalizmowi” przypisujemy. Nie ma w nim chłodu geometrycznej redukcji, jest za to intrygująca i wciągająca nieoczywistość form. Jakaś medytacyjna przestrzeń, w której prawda tych płócien wolno do nas dochodzi. Ostatnie obrazy mają w sobie coś ze zwięzłości i zagadkowości haiku. Tym porównaniem wskazuję na ważny dla Masojady obszar inspiracji, czyli kulturę Japonii, do czego jeszcze powrócę. Ostatnie cykle malarskie są z tej perspektywy jakby próbą samoograniczenia. Próbą rozwiązania intelektualnych paradoksów. Jak namalować obraz w formacie kwadratu, przy minimalnej ilości środków wyrazowych? Jak wydobyć z konkretnej formy malarskiej ulotną refleksję, jak rozwiązać obraz kolorem by wewnętrznie „zaświecił”? (…) Drugą częścią jej malarskiej aktywności są obrazy bez blejtramów, malowane nie na zagruntowanych płótnach, ale na jedwabiu konserwatorskim. I tu wrócić trzeba to wspomnianych japońskich inspiracji, bo i te obrazy bezpośrednio z nich się wzięły. Sama artystka nie kryje swoich fascynacji filmem „Lalki” (2002) Takeshi Kitano i kostiumami Yohji Yamamoto. Filmowe obrazy Kitano niezwykle sensualne, nasycone barwami, wyzwoliły w niej potrzebę kolorystycznej ekspresji. Ale też utwierdziły ją w przekonaniu o potrzebie samookreślenia malarskiego. (…) Jej „obrazy na płachtach jedwabiu” – jak pisała o nich Danuta Wróblewska - są morfologicznie niejednoznaczne. Mogą być – i tak się dzieje – traktowane jak tkaniny. Lecz w intencji i podejściu autorki są obrazami. Tylko inaczej malowanymi i innej emocji poświęconymi. Większość z nich wypełniają biologiczne formy, tworzące oniryczne przestrzenie, pełne kolorów i dynamiki. Ale też dramatyzmu, szaleństwa, pasji. Celnie ujął to Krzysztof M. Bednarski, dostrzegając w nich „zdarte skóry z tańczących menad”. Lekkość i szlachetność jedwabiu zdaje się rozsadzać bachiczny trans i zapamiętanie. Twórczość malarska Hanny E. Masojady mieści się między granicznymi stanami – skupienia i medytacji oraz ekspresji i dramatyczności. Dla obu z nich artystka wypracowała swoje własne środki wyrazu. Własny język, jego składnię i morfologię. I póki co, konsekwentnie potrafi te odmienne, ale i  komplementarne światy utrzymać w równowadze.

Zobacz zdjęcia z wernisażu

BWA

Archiwum

Facebook

Polub nas

Harmonogram